The Raconteurs 04.07.2008 Gdynia - Forum dotyczące zespołu The White Stripes

wróciłem : )
z tego co pamiętam (spróbujmy znaleźć odpowiednią kolejność) to było tak:

Consolers of the Lonely
Hold Up
You Don't Understand Me
coś
Blue Veins
bis:
coś
Broken Boy Soldier
Many Shades of Black
Salute Your Solution

i wydaje mi się że Attention nie było, czyli do posortowania jest: Old Enough, Top Yourself, The Switch and the Spur, Level, Keep It Clean, Rich Kid Blues, Steady As She Goes, Store Bought Bones

jest setlista z Berlina (2 dni przed Polską) ale na pierwszy rzut oka się różni (mieli 3 w bisie w tym Carolina Drama) więc tym się nie podeprzemy

Tak sie teraz zastanawiałam i myślę ze Attention zagrali jednak. Przypuszczam że było tak: Top Yourself ,The Switch and the Spur, pózniej Rich Kid Blues, Store Bought Bones, w następnym kawałku Jack spiewa: "What I've got, what I've got on despise you..." nie wiem jak sie to nazywa...

To ewidentnie Attention, mnie zawsze złościł ten efekt ale i refren ale widać na żywo wszystko brzmiało lepiej ; ) A Level nie było? Czyżbym był aż tak zafascynowany? : )

To mamy tak:
Consolers of the Lonely
Hold Up
You Don't Understand Me
Top Yourself
The Switch and the Spur
Rich Kid Blues
Store Bought Bones
Attention
Blue Veins
bis:
coś
Broken Boy Soldier
Many Shades of Black
Salute Your Solution

Dwa koncerty wcześniej grali Level jako trzecie, mi się wydaje że faktycznie były trzy piosenki przed You Don't Understand Me ale pewny nie jestem bo wtedy wycofywałem się spod sceny. I jeszcze Keep It Clean, drugie albo trzecie od końca przed bisem? A na bis były cztery, co było pierwsze?

Dołączył: 29 Mar 2008

A na bis były cztery, co było pierwsze?

może steady as she goes?

a level podobno było, z tego co słyszałam

to może tak:
Consolers of the Lonely
Hold Up
Level
You Don't Understand Me
Top Yourself
The Switch and the Spur
Rich Kid Blues
Store Bought Bones
Attention
Blue Veins
bis:
coś
Steady As She Goes
Broken Boy Soldier
Many Shades of Black
Salute Your Solution

Mi się wydaje że Steady było wczesniej, ale na prawdę nie pamiętam.

Cali, było pięknie, stałem z boku, wszystko widziałem i do tego było bardzo luźnio. Panowie elegancc, Jack starał się powiedzieć parę słów po polsku/czesku, Blue Veins ujęło wszystkich i choć trochę brak Carolina Drama, to było naprawdę pięknie. Mam nadzieję że następnym razem (góra za dwa lata) zobaczymy się w większym gronie.

Niestety do kupienia z gadżetów była tylko bardzo prosta koszulka (białe logo 'R') po 76zł ale obserwuję eBay i jak będą jakieś naklejki czy coś hurtem to kupię dla Was : )

I jeszcze jedno, na littleroom czytałem narzekania że Jack ma za dużo efektów i na każdym koncercie coś nawala, u nas chyba nie było żadnych problemów a na dodatek Jack mało korzystał z 'tego co przerywa dźwięk' i nie przesadzał z tym 'mikrofonem' który robi takie krzyki dlatego było po prostu świetnie!

Steady As She Goes nie było na bisach z tego co pamiętam. Ogólnie, było naprawdę zajebiście, lepszy rockowy koncert z tego openera(na jaki byłem, a przegapiłem sex pistols). Nowa płyta na koncertach wypada świetnie. Słyszałem że ich koncerty tak dobrze wypadają bo widać na nich że są dobrymi kumplami i ich to bawi co robią, nie zauważyłem tego w Gdyni.

Nie będę skakał po wątkach, ogólnie tu podsumuje openera.
Zaczęło się editorsami, bardzo dobry koncert, nie spodziewałem się bo ich druga płyta mi sie w ogóle nie podobała, ale koncertowo zajebiście, rozczarowujący był brak bisów, z przyczyn mi bliżej nie znanych, bo publiczność się ich domagała.
O Raconteursach już pisałem. Na końcu tego dnia wystąpiła Roisin Murphy, była naprawdę boska, dała naprawdę genialny koncert, jej(ich!) ruchy, stroje, chórek(!), światła, tańce i ta MUZYKA, wszystko ze sobą tak strasznie współgrało, piękny show!
Drugiego dnia była moja główna atrakcja festiwalu, Interpol. Moje największe rozczarowanie, wyszyli, zagrali, zeszli. Nic się nie działo, jak bym słyszał płytę tylko z klaszczącą i krzyczącą publiką w tle, a tym gorzej bo w tym czasie grało cocorosie i przez obsuwa na głównej scenie zobaczyłem tylko ostanie 15 minut koncertu, który brzmiało naprawdę zajebiście(jak bym miał teraz wybierać to zdecydowanie cocorosie bym wybrał). Na sex pistols się nie dopchałem do namiotu a przed była tak beznadziejnie słuchać że wolałem w ogóle tego nie oglądać(kolejne rozczarowanie). Erykha dawała rade, tylko miała to wszystko tak straszliwe senne a ja byłem już zjebany i to mnie tylko usypiało wiec po około 1:40 uznałem ze czas iść się przespać.
Ostatniego dnia to się działo. Goldfrap, spoko, bez polotu, ale fajnie. Ale potem! Potem to już była sama ekstaza, massive attack, o dzizas kurwa ja pierdole, co za koncert! Nie umiem tego opisać. Na chemicznych podobnie ale jazda zupełnie w inną stronę, to były prawie 2 godziny teledysku na żywo z zajebistą muzyką, chłopaki wiedzą jak grać na emocjach.
Tak więc moja trójka to Rosine, Massive i chemical brothers, nie umiem ocenić co było lepsze. Tuż za nimi Jack ze swoja grupą. To był mój trzeci opener i zdecydowanie najlepszy na jakim byłem. Warto oszczędzać cały rok by się tam znaleźć Smile

Tyle z mojej strony.

Ja bym obstawiał takie coś...

Consolers Of The Lonely
Level
Hold Up
You Don't Understand Me
Old Enough
Top Yourself
The Switch And The Spur
Keep It Clean (Coca-Cola)
Steady As She Goes
Rich Kid Blues
Store Bought Bones
Attention
Blue Veins

bis:
Five On The Five
Broken Boy Soldier
Many Shades of Black
Salute Your Solution

koncert rewelacja no i reakcja ludzi na steady as she goes i salute, wyśmienita po prostu.

Byłam, byłam... i się zachwyciłam Smile

Świetni byli! Szkoda tylko, że nie mogłam podejść bliżej sceny :/ Próbowałam co prawda, ale wierzcie mi, nie dało rady Wink

Trzeba było nie iść na The Cribs i czatować pod sceną... Ale co tam, ważne, że widziałam, a miejsce i tak miałam niezłe.

A tak przy okazji cześć wszystkim Smile

a ja mam pytanie bo niestety nie mogłem byc na koncercie Sad

Co Jack lub inni członkowie zespołu móili do publicznosci??

Pamiętam że przedstawiał członków zespołu zaczynając od "na" np. NA electric guitar Smile

Na koniec chyba krzyknął: "One More, Poland?" oczywiscie yeeeees!!
Więcej sobie nie przypominam.

Tak, mówił 'na gitar', a poza tym też niestety nie wiem, bo tylu koncertów się nasłuchałem przed że dla mnie wszystko było w normie i na miejscu. Coś tam starał się mówić raz po polsku (mi to brzmiało na czeski, nic nie zrozumiałem), pewnie powitanie i potem parę słów.

Z tego co ja pamiętam to na wejściu trochę się pomylił i powiedział "Dobranoc Polska" Very Happy

A przy przedstawianiu wszystkich na końcu powiedział "A JA JESTEM Jack White" Smile

Więcej grzechów nie pamiętam Wink

ja widziałam tylko urywek w tv, musiało być świetnie..... na pewno było..... co za komunały piszę... królestwo za karnet na przyszły open'er!!!!! swoja droga, karnet to małe piwo, ale jak sie mieszka na samym południu, to odległość do Gdynii wydaje sie niemozliwa do pokonania...

squirrel napisał:

ja widziałam tylko urywek w tv, musiało być świetnie..... na pewno było..... co za komunały piszę... królestwo za karnet na przyszły open'er!!!!! swoja droga, karnet to małe piwo, ale jak sie mieszka na samym południu, to odległość do Gdynii wydaje sie niemozliwa do pokonania...

To w tym czasie mogłaś topić smutki przy koncercie Offspringa na Rock For People ; )

Choć jeszcze nie nie mam to spieszę z dobrą nowiną - jest nagranie audio z Polski : )

Chaosu napisał:

squirrel napisał:

ja widziałam tylko urywek w tv, musiało być świetnie..... na pewno było..... co za komunały piszę... królestwo za karnet na przyszły open'er!!!!! swoja droga, karnet to małe piwo, ale jak sie mieszka na samym południu, to odległość do Gdynii wydaje sie niemozliwa do pokonania...

To w tym czasie mogłaś topić smutki przy koncercie Offspringa na Rock For People ; )

Choć jeszcze nie nie mam to spieszę z dobrą nowiną - jest nagranie audio z Polski : )

serio?