Icky Thump - Forum dotyczące zespołu The White Stripes

Zgadzam się, jakby nie conqest, lcs i chb płyta byłaby całkiem jak cukierek,a od słodkiego po jakimś czasie tylko zęby bolą.

Myśle, że troche przesadzacie, A Bone Broke, Little cream soda, Rag and Bone ( to chyba najbardziej), Cath hell blues i Icky thump choćby. Prazecciez te kawałki brzmią dostc surowo i brudno. A zreszta Jack juz sie starzeje i powaznieje wiec troch spokojniejszych klimatów poprostu musiał sobie pograc. Oby nie spowazniał nigdy za bardzo.

H4C37 napisał:

plyta jest absolutnie w kazdym calu fenomenalna jak dla mnie... ale

wlasnie jest jedno ale

brakuje mi w niej brudnego dzwieku... hmmm jak to wyjasnic...

no po prostu to ich pierwsza plyta nagrywana w studiu z prawdziwego zdarzenia.. i w dodatku nagrywana jak na nich nieprzyzwoicie dlogo bo dwa tygodnie (poprzednie gora tydzien byly rejestrowane) ... chodzi o to ze nie slychac zadnych brudnych dziwiekow.. wszystko jest takie hmm prawie sterylne.. brakuje tego brudu jaki mozna slyszec najlepiej na pierwszym krazku.. a potem jeszcze w WBC ... tak.. to najwieksza wada tego albumu i moim zdaniem jedyna

a gdyby n ie lektura Teraz Rocka ,Twoje zdanie byłoby takie samo ?

... hmm... zapewne bylo by takie samo ale doszedl bym do tego pewnie troszke pozniej.. choc kto wie...

nie ma co gdybac... opinie mam teraz taka i racej jej nie zmienie

brakuje tego brudu jaki mozna slyszec najlepiej na pierwszym krazku.. a potem jeszcze w WBC ... tak.. to najwieksza wada tego albumu i moim zdaniem jedyna

Eee. "Wyczyścili się" już na Elephancie. Czyli cóż... trochę za późno na pretensje Very Happy

. Poza tym to raczej Get Behind Me Satan było ich najspokojniejszą i równocześnie najbardziej cukierkowatą płytą. Icky Thump przy GBMS to jak Marylin Manson przy fasolkach.
Zresztą... gdyby przez 10 lat nagrywali prawie takie same piosenki jak z pierwszych albumów (które szczerze mówiąc zlewają mi się w jedno), dreptaliby w miejscu.
A gdzie to jest napisane w TR? Też czytałam ostatnie artykuły i odniosłam jedynie wrażenie, że Icky Thump to cud, miód i malina.

...no, własnie...

A ja w ogóle sie zastanawiam dlaczego stawiać znak równości między spokojnym brzmieniem a cukierkowością. Jak dla mnie jedynym "cukierkowym" numerem na tej płycie jest "You don't know what love is....". Ale to jest tylko jego zaleta jak dla mnie, jest bardzo przyjemny. Ta łagodnosc, rzec mozna cukierkowośc jest dla mnie takim samym składnikime TWS jak punkowy brud, czy bluesowe rytmy.

Popieram wypowiedz Mithape

w TR piszą te rozkminy o nagrywaniu w innym studiu i o czasie, jaki im to zajęło. stąd często biorą się pewne nadinterpretacje. mith oczywiście rację ma, jak zwykle (oprócz zdania nt little cream soda Very Happy

)

Emily takoż, rozwój to jedna z najlepszych cech tego zespołu. A tak w ogóle, to względnie spory ruch ostatnio na forum. tak trzymać !! ")

Aaa, że dywan i cappucino. Ale no bez przesady... wg mnie to siedzieli dłużej w studiu, bo Jackowi musiało być ciężko wyciągnąć w miarę czysto np. Conquest Smile

no i Meg jakie postępy poczyniła w grze na perkusji.
Co do mojej poprzedniej wypowiedzi to chcę uściślić, że nie uważam cukierkowości za wadę. Chodziło mi o to, że jak już którąś płytę nazywać cukierkową, to GBMS (która i tak była w pytke). Zresztą jak można miec pretensje o zbytnią łagodność do zespołu, który w logo ma (miał) cukierki, występował w programie dla dzieci, a w składzie ma Meg? Smile

.

Emily Strange napisał:

Eee. "Wyczyścili się" już na Elephancie. Czyli cóż... trochę za późno na pretensje Very Happy

. Poza tym to raczej Get Behind Me Satan było ich najspokojniejszą i równocześnie najbardziej cukierkowatą płytą.

no tak przyznaje ze Slonik byl tez taki czysty.. ale nie sterylnie czysty... co do GBMS... hmm jak dla mnie to wogole dziwna plyta tylko pare kawalkow z niej uznaje za dzielo paskow... reszta wydaje mi sie jakby byla napisana przez kogos zupelnie innego.. ale nie o tym mowa...

mowa o icky thump... no i ... tak.. moje zdanie to jest pewien rodzaj nadinterpretacji, a dlaczego... a dlatego bo odrobina krytyki podszyta faktami (choc wydumana) sklania do zastanowien... i miedzy innymi o to mi chodzilo... "dosc slodzenia o Icky Thump pora troche ponazekac" - myslalem sobie ... no.. ale nie mialem zamiaru sie spowiadac....

a co do....

Meg jakie postępy poczyniła w grze na perkusji

tooo... jako perkusista/prymitywista calkowicie sie zgadzam z tym zdaniem... bylem wrec zszokowany kiedy uslyszalem jakie postepy ona zrobila.... w prawdzie nigdy nie bedzie grala jak John Bonham (ktorego nawiasem mowiac jestem reinkarnacja... ale to inna para kaloszy).. dziewczyna po prostu sie rozwija

H4C37 napisał:

w prawdzie nigdy nie bedzie grala jak John Bonham (ktorego nawiasem mowiac jestem reinkarnacja... ale to inna para kaloszy).. dziewczyna po prostu sie rozwija

masz pedalski wąsik i chlejesz do nieprzytomności ?? Rolling Eyes

on nie chlal do nieprzytomnosci... ON CHLAL NA SMIERC!! devil

mi juz niewiele brakuje ... Twisted Evil

ale to jeszcze nie ta klasa co on

wasika tez nie mam... a juz napewno nie pedalskiego..

a chodzilo mi raczej o moje wrodzone umiejetnosci do obslogiwania sie nalezycie z bebnami Razz

(po za tym dzien moich urodzin pokrywa sie wlasciwie z dniem urodzin Bonhama... ale to taki malo istotny detal... cholera skromny jestem nie ma co) ... no ale offtopa koniec

wobec tego zapraszsam do działu "inna muzyka" temat "wasze muzykowanie"

obawiam się jednak, że źle trafiłeś...

twoje obawy zaprawde sloszne moga byc... czas pokaze...

(brr... powialo chlodem...)