coś dla nabijaczy - 3 words story ;D - Forum dotyczące zespołu The White Stripes

...i lubił je rzucać...

...i lubił je rzucac...

tu sa cztery slowa ale nie traktujmy tego jako blad

...w gore i...

w kurwa dół

...az do momentu...

kiedy piwo wyszło i wysłał swoją siostrę w czerwonym płaszczyku aby znowu napełniła pustą w tej chwili lodówkę

astro napisał:

kiedy piwo wyszło i wysłał swoją siostrę w czerwonym płaszczyku aby znowu napełniła pustą w tej chwili lodówkę

to troche więcej niż 3 słówka... :>

....chciałem się wyłamać...

A tak się dobrze zapowiadało... Sad

Paznkocie obgryzałam czekając na dalszy rozwój akcji... i te koczkodany w okresie godowym tak wspaniale budujące napięcie. A tu chęć zaistnienia i wybicia się ponad przeciętność (auzja wprost do astro) zburzyła możliwość powstania nieprzeciętnego opowiadania... Żal wielki, oj żal... Sad

I co teraz? Kończę zgodnie z zasadami 3 słów: "i *upa zbita" :/

admin zrobz tym porzadek albo wywal Razz

"Jack wziął gitarę, po czym gwałtownie zaczął grać riff. Spoglądając na gołębia pomyślał, że znów musi nabijać posty. Wpadł na pomysł by zamknąć temat lecz stwierdził, iż lepiej go usunąc - lecz po chwili rozwalił młotem monitor i jeden kawałek pomalował w kwiaty koloru dorosłego koczkodana w okresie godowym. Z innego kawałka zbudował łódź podwodną, którą sprzedał rosjanom za butelkę wódki. WÓDKI WÓDKI WÓDKI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - zarządał Jack. Ale przeciez abstynencja, którą narzucił sobie po tym jak na imieninach cioci rozmawiał z księdzem o problenie alkocholizmu wśród młodzieży polskiej na zgrupowaniach LPR [i tu czegos brakuje zeby polaczyc te dwa watki] aby potem dumnie wyjść z domu i po kryjomu zaczac grac w The Von Bondies i z niesmakiem zauważyć obok siebie bardzo niemiłego pana o imieniu Jason. Jason jak wiadomo był starym wyjadaczem pysznych domowych placuszkow z kremem czekoladowym. Lubił je rzucać w gore i w k***a dół aż do momentu kiedy piwo wyszło i wysłał swoją siostrę w czerwonym płaszczyku aby znowu napełniła pustą w tej chwili lodówkę."

mozecie kontynuowac lub uzupelnic luke - pusccie wodze fantazji Exclamation

"Jack wziął gitarę, po czym gwałtownie zaczął grać riff. Spoglądając na gołębia pomyślał, że znów musi nabijać posty. Wpadł na pomysł by zamknąć temat lecz stwierdził, iż lepiej go usunąc - lecz po chwili rozwalił młotem monitor i jeden kawałek pomalował w kwiaty koloru dorosłego koczkodana w okresie godowym. Z innego kawałka zbudował łódź podwodną, którą sprzedał rosjanom za butelkę wódki. WÓDKI WÓDKI WÓDKI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - zarządał Jack. Ale przeciez abstynencja, którą narzucił sobie po tym jak na imieninach cioci rozmawiał z księdzem o problenie alkocholizmu wśród młodzieży polskiej na zgrupowaniach LPR, wiec rozbił szklankę aby potem dumnie wyjść z domu i po kryjomu zaczac grac w The Von Bondies i z niesmakiem zauważyć obok siebie bardzo niemiłego pana o imieniu Jason. Jason jak wiadomo był starym wyjadaczem pysznych domowych placuszkow z kremem czekoladowym. Lubił je rzucać w gore i w k***a dół aż do momentu kiedy piwo wyszło i wysłał swoją siostrę w czerwonym płaszczyku aby znowu napełniła pustą w tej chwili lodówkę."

nie do konca jest to poprawne Lunatyk, trzeba cos napisac o tej abstynencji: "Ale przeciez abstynencja (tu wyrzucamy opis abstynencji) wiec rozbił szklankę" - nie jest dobrze, probuj dalej Smile

a tam sie przejmujesz werro kontynuujmy Smile

cala ta historyjka jest nie zbyt dobrze napisana i nie zbyt skladna Razz

Lunatyk napisał:

a tam sie przejmujesz werro kontynuujmy Smile

cala ta historyjka jest nie zbyt dobrze napisana i nie zbyt skladna Razz

rzeczywiscie, w tym tkwi caly jej urok - wiec jak mawiala moja nauczycielka angielskiego "let's go dalej" i kontynuujmy.

...aby znowu napełniła pustą w tej chwili lodówkę. Biedne, młode dziewczę....